| Źródło: inf. własna
Próbują reaktywować podnoszenie ciężarów w Ostrowie (foto)
-Trenujemy już od ponad dwóch lat. Formalnie klub powstał 8 maja 2023 roku. Z pomocą przyszedł nam klub z Nowego Tomyśla, który użyczył nam trochę sprzętu. Zaoferował też to, żebyśmy przyjeżdżali do nich na zawody. Informacje o naszej działalności rozchodzą się tzw. pocztą pantoflową. Jeden rodzic powie drugiemu, że jego dziecko chodzi na treningi podnoszenia ciężarów i w ten sposób dołączają do nas kolejne osoby – tłumaczy Mateusz Figlus, trener.
W siłowni Trifecta przy ulicy Wiejskiej, gdzie trenuje ULKS Olimpia Ostrów, na zajęcia uczęszczają dzieci i młodzież w różnym wieku. – Generalnie od 7 do 16 lat. Zgłosić się można bezpośrednio na siłownię czy można napisać do mnie w mediach społecznościowych. Obecnie dla najmłodszych zajęcia odbywają się trzy razy w tygodniu po 1,5 godziny, a ze starszymi zaczynamy dokładać czwarty dzień treningów. Wtorki, czwartki i soboty, a w przypadku osób po 12 roku życia dorzucamy jeszcze treningi w niedziele – dodał Mateusz Figlus.
-Sam byłem zawodnikiem w sekcji podnoszenia ciężarów w Stali Ostrów i bardzo chciałbym reaktywować tę dyscyplinę sportu. Kiedy ją zamykano przy Kusocińskiego 1, nie miałem się wtedy gdzie podziać, a to był wtedy mój najlepszy okres, gdzie zaczynałem zdobywać medale Mistrzostw Polski. Generalnie w sercu to zostało i siedziało to przez lata we mnie, żeby reaktywować ciężary w Ostrowie. Na początku jest zawsze ciężko. Musi być pod górkę, żeby w przyszłości było łatwiej – podkreśla Mateusz Figlus.
Zajęcia z dziećmi i młodzieżą prowadzi Mateusz Figlus. Najmłodsi mogą przyglądać się także nieco starszym zawodnikom, jak choćby Przemysławowi Pasikowi, który niedawno na Mistrzostwach Polski Masters wywalczył brązowy medal. – Na początku trochę podpuściłem Przemka, że pojedziemy razem na te zawody, ale ja ostatecznie z powodu drobnej kontuzji, nie mogłem ostatecznie się przygotować. Wolałem skupić się na młodszej grupie, a powoli odmawiam sobie startów. Klub i praca z dziećmi i młodzieżą są ważniejsze – kończy Mateusz Figlus.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj